Archiwum maj 2004


maj 20 2004 jestem
Komentarze: 4

Więc znowu jestem. Do jutra. Jutro spotkam się z Dorotą. Wiem - źle robię, ale to mi potrzebne do życia jak powietrze. Wiem - ona będzie udawała, że mnie nie widzi... Ale ja już prawie nie pamiętam, jak wygląda, kiedy się śmieje. Nie chcę jej więcej widzieć, a jednocześnie właśnie tego chcę. I to mnie powoli zabija...

papillon_1 : :
maj 12 2004 matura
Komentarze: 1

No i napisałam dziś mature... Humor mam do niczego, ale to chyba nie kwestia tego, jak mi poszło, tylko wreszcie zmęczenie dało o sobie znać. W ogóle czuje się nie za bardzo.

Temat z polskiego: "Być takim, jak inni, czy byc innym?" Spodobał mi się od razu, w końcu jest dla mnie akurat bardzo aktualny... No cóż, wyniki w sobotę.

papillon_1 : :
maj 09 2004 Dlaczego?
Komentarze: 6

Dlaczego musi być tak? Zastanawiałaś się kiedys nad tym, Dorota?

Niczego od ciebie nie oczekuje. Niczego nie mam prawa oczekiwać. Dlaczego? "Dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale jest ktoś, dla kogo jesteś całym światem." Chcę być przy tobie, podać ci rękę kiedy będziesz czuć, że spadasz. Chcę osuszyć twoje łzy, kiedy będziesz nieszczęśliwa. Chcę śmiać się, kiedy tobie będzie wesoło. Chcę...

Ale ty tego nie chcesz. Przecież nie mogę być z tobą, kiedy ty tego nie chcesz. Więc, czy nic już nie mogę?

Chcę tylko, żebyś wiedziała, że kiedy będziesz nieszczęśliwa, zawsze jest ktoś, kto będzie o tobie myślał. Kto poda ci rękę, jeśli będziesz chciała. Ktoś, na kogo zawsze możesz liczyć. Ktoś, kto po prostu bardzo cię kocha.

papillon_1 : :
maj 06 2004 rozmowa
Komentarze: 3

Rozmawiałam wczoraj z moją matką. Rozmowa, jakich niestety wiele. Streścić ją można tak, że powiedziała, że albo będę żyła tak, jak ona chce, albo mogę się sama utrzymywać. Nie wiem, co ma jeszcze sens i nie wiem za bardzo co mam robić? Kiedyś myślałam, że jak będę pełnoletnia to coś się zmieni. Ale byłam naiwna!

No naprawdę, nie wiem co mam robić. Gdyby nie to że zaraz mam maturę, i gdybym nie była takim tchórzem to ja bym się najchętniej jeszcze dzisiaj wyprowadziła. Nie wiem, jak mam żyć dalej z tym wszystkim. Nawet nie bardzo mam z kim porozmawiać, bo jestem dla innych tylko ciężarem. Nie myślałabym tak, gdyby tak nie było. Po prostu nie chcą ze mną rozmawiać, nawet na sms-y mi nie odpisują.

Zresztą, co można poradzić w sytuacji bez wyjścia? I dlaczego jak się wali to wszystko na raz? Czy ja naprawde muszę jeszcze żyć? Nie mogę po prostu zniknąć?

papillon_1 : :
maj 06 2004 Z listów do...
Komentarze: 1

Sygnał telefonu. Zwykle wyłączam głos, teraz zrobiłam inaczej. Intuicja? To sms od ciebie. "Jezeli nadal zalezy ci na rozmowie mozemy sie spotkac dzisiaj o 17 pod Centrum"

Dlaczego?

Dorota, czemu się zgodziłaś teraz? Czemu po trzech dniach? Czemu wtedy, gdy wypłakałam już wszystkie łzy, gdy pogodziłam się z faktem, że nie chcesz mnie znać? Gdy wyrzuciłam z pamięci wszystko, co kiedykolwiek chciałam ci powiedzieć...?

Pojechać? Zostać? Chcę krzyczeć, ale nikt nie usłyszy, nie zrozumie. Boże, przecież Ty mnie słyszysz! Proszę Cię... Nie pozwól żeby świat był taki...

I tak wiem, że pojadę. I tak wiem, że zrobie wszystko, co będziesz chciała, Dorota. Jeśli napisałabyś: przyjedź zaraz, wiesz, że też bym przyjechała.

Mimo to, odpisuje Ci dopiero po pół godziny.: "Dobrze, będę."

***

Ile łez musi wypłakać człowiek w życiu? Ile siły jeszcze muszę znaleźć, żeby znowu się podnosić i iść dalej? Nie chcę iść dalej bez ciebie... Nie chcę już wstawać.

Byłaś. I ja byłam. Nie było tylko... rozmowy. Przyszłaś i powiedziałaś parę słów pełnych ironii. Dlaczego właściwie chciałaś się ze mną spotkać? Żeby powiedzieć mi, jakim beznadziejnym jestem człowiekiem? Wiem to bez ciebie, Dorota.

***

Patrzyłam na ciebie... pewnie ostatni raz w moim życiu. Nie przyjdę na próbę. Nie przeżyję więcej tego spojrzenia. Patrzyłam na ciebie i myślałam... Jesteś taka piękna! Uwielbiam twoje ciemne oczy, widzę je codziennie wieczorem, przed snem. Ale juz coraz mniej wyraźnie... Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił?!

Chciałabym... chciałabym się do ciebie przytulić, kochanie. Nic więcej. Mogłabym potem umrzeć. Chciałabym potem umrzeć.

papillon_1 : :